niedziela, 28 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 29

Obudziliśmy się około 11:30. Nathan wyrwał się z łóżka jak oparzony.
-Co się dzieje? - zapytałam, zaspanym głosem.
-Już 11:30! Muszę się pakować! Przecież o 17:00 chłopaki po mnie przyjadą! - krzyknął.
Podniosłam się z łóżka, musnęłam usta chłopaka i zeszłam na dół do kuchni. Nathan był w pokoju, i bodajże wyciągał walizkę. Stanęłam przy kuchennym blacie, wyciągnęłam szklankę i nalałam sobie soku pomarańczowego. Następnie przygotowałam śniadanie. Nie chciałam nic wymyślać, więc po prostu zrobiłam jajecznicę. Gdy śniadanie było gotowe, Nathan zeszedł na dół. Ubrał czarne rurki, i niebieską koszulkę. Włosy jeszcze miał roztrzepane na każdą stronę. Kochałam na niego patrzeć, gdy tak wyglądał. W tedy to nie był ten Nathan Sykes, nie ten Nathan Sykes, którego kocha milion dziewczyn. Nie ten Nathan Sykes, który był bogaty, który był sławny na całym świecie. Był to po prostu normalny chłopak. Zaczęłam się uśmiechać pod nosem.
-Co się tak śmiejesz? - zapytał, zjadając resztę posiłku.
-Po prostu cieszę się, że cię mam. - odpowiedziałam i się do niego przytuliłam.
Około 13:50 poszliśmy się pakować. Znaczy.. Nathan poszedł. Ja tylko pomagałam. Spakował prawie wszystkie swoje rzeczy, mimo, że jedzie tylko na tydzień. Skończył się pakować około 16:30. Wszystko przez to, że nie umiał znaleźć dokumentów. Ostatnie pół godziny spędziliśmy na całowaniu, przytulaniu. Dokładnie o 17:00 chłopcy wparowali do naszego domu. Nathan wziął walizkę i poszedł do auta. Teraz zostało mi samotnie spędzić cały tydzień..
Następnego dnia, postanowiłam poszukać pracy. Owszem, miałam jeszcze pieniądze, które przysyłali rodzice, poza tym Nathan zostawił mi sporą sumę. Chciałam po prostu coś znaleźć, by się nie nudzić. Także chciałam sama zarabiać na życie, a nie żyć z utrzymania rodziców, i mojego chłopaka. Wzięłam ze sobą gazetę, i poszłam do parku. Zaczęłam przeglądać ogłoszenia pracy w gazecie, ale nic nie znalazłam. Nie załamałam się tym jakoś specjalnie. Nie chciałam się też załamywać, brakiem Nathana u boku więc na poprawę humoru kupiłam sobie lody. Włożyłam słuchawki do uszu i jedząc loda, przechodziłam po ulicach Londynu. Nie patrzyłam na drogę, i później tego żałowałam. Weszłam na jakiegoś kolesia i pobrudziłam jego białą koszulę, czekoladowym lodem.
-O Boże! Przepraszam! Nie chciałam! Przepraszam bardzo! - krzyknęłam.
-Nic strasznego się nie stało.. Wypierze się i będzie po wszystkim. - uśmiechnął się delikatnie.
-To może.. Pan do mnie przyjdzie i po prostu to wypierzemy. Jeśli plama nie będzie chciała zejść, oddam cały koszt koszuli. - zaproponowałam.
-To tylko jedna koszula! Nic się nie stało! - odparł.
-Oj stało.. Zapraszam do mnie, wypiorę to Panu. - powiedziałam i pociągnęłam go za sobą.
Po chwili byliśmy już w domu. Kazałam mu zdjąć koszulę, i dałam mu jakąś bluzkę Nathana do ubrania.
-Jeszcze raz bardzo Pana przepraszam! - powiedziałam, gdy koszula się już prała.
-Po pierwsze, nie jestem Pan, tylko Austin. - przedstawił się, podając mi rękę. - A po drugie, nic się nie stało.
-Zuz. - także się przedstawiłam. - Znaczy.. Zuzanna.
-Ładne imię. Pochodzisz z Polski? - zapytał.
-Tak. Skąd wiesz? - uśmiechnęłam się.
-Domyśliłem się po imieniu. Miałem kiedyś kuzynę Polkę, która tak się nazywała.
Gadaliśmy jeszcze chwilę. Okazało się, że Aus jest o 2 lata starszy. Miło się z nim gadało. Umówiliśmy się na jutro do kawiarni. Oddałam mu koszulę, po czym wyszedł z domu. Był bardzo fajnym chłopakiem, po za tym bardzo przystojnym.  Przy nim nie myślałam o tym jak brakuje mi Nathana. Nie mogłam się doczekać jutra. Wiedziałam, że miło spędzimy razem dzień.


___________________
29 jest. Wiem, że krótki, ale brak weny.
A teraz tak..... Przepraszam was bardzo, bardzo, baaardzo, że tak późno. Było by wcześniej ale miałam karę. -.-. Mam nadzieję, że się nie obrazicie i dalej będziecie czytać :)
Jeszcze raz, bardzo was przepraszam.
Jeśli chcecie się dowiedzieć co będzie między Austinem i Zuz, to komentujcie :)
Btw. dziękuję za tyle wyświetleń bloga, oraz dziękuję wszystkim który komentują, i czytają <3

5 komentarzy:

  1. Wow, świetny ! Mam nadzieję, że Zuz i Austin będą TYLKO przyjaciółmi.
    Pisz szybko nexta :D
    Wenyyy Kochana :*
    Zapraszam do mnie :D ifythewanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabiję cię przysięgam. Dłużej to mi nie mogłaś kazać na rozdział czekać?! Ale skoro miałaś karę to chyba powinnam powiedzieć, że zabiję twoich rodziców, ale to by było zbyt drastyczne, więc po prostu ich pozwę za nie udostępnianie mi twojego wspaniałego dzieła.
    Zuz ma być z NATHANEM! Nie z jakimś Austinem. Zuz i Nath są idealną parą.
    Czekam an kolejny SZYBCIEJ i życzę weny.
    Całusy :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm...? Austin ? Zdrada ? Oby nie !
    Ale nam kazalas czekac...
    Rozdzial fajny :d
    Czekam na nexta ;p
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm...? Austin ? Zdrada ? Oby nie !
    Ale nam kazalas czekac...
    Rozdzial fajny :d
    Czekam na nexta ;p
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm...? Austin ? Zdrada ? Oby nie !
    Ale nam kazalas czekac...
    Rozdzial fajny :d
    Czekam na nexta ;p
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń