piątek, 14 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 31

Obudziłam się około 9:15. Wstałam z łóżka i poszłam do toalety. Popatrzyłam w lustro. Włosy całe rostrzepane, makijaż rozmazany, oczy podkrążone.
-Musisz coś ze sobą zrobić! - powiedziałam sama do siebie i wzięłam się na układanie włosów, które spięłam w wysoki kucyk.
Następnie zmyłam stary makijaż i zrobiłam nowy, delikatny a zarazem ładny. Zajęło mi to około 15 minut.Teraz wystarczyło tylko wybrać ubrania. Postawiłam na czarne rurki i szeroką jaskrawą bluzkę. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Chciałam troszkę wrócić do starej tradycji, więc przyrządziłam jajecznicę.
-Nie nadaję się do tego! - krzyknęłam, gdy zobaczyłam spalony posiłek.
To chyba nie był mój dzień.. Ale cóż, muszę nacieszyć się bułką z serem, szynką i sałatą. Powinno wystarczyć. Do tego wzięłam jeszcze szklankę pomarańczowego soku.
Strasznie pusto jest w domu, gdy nie ma tu Nathana. Brakuje mi go.
Po skończonym posiłku usiadłam na kanapie, wzięłam laptopa na kolana i zaczęłam przeglądać internet. Jak zwykle - nic ciekawego. Po chwili stwierdziłam, że powinnam spotkać się z Austinem. Nie chcę popełnić tego błędu co wczoraj, chcę go poprostu przeprosić. Muszę mu też wyjaśnić, że to nic nie znaczyło, i że mam chłopaka.
-"...Po usłyszeniu sygnału, zostaw wiadomość. *Piiiiiip*" - usłyszałam w słuchawce.
-Cześć. Tu Zuza. Chciałabym się z Tobą spotkać. Jeśli masz czas, to proszę zadzwoń. - nagrałam się na sekretarkę i się rozłączyłam.
Miałam nadzieję, że oddzwoni. Nie musiałam czekać długo. Po jakiś 10 minutach, chłopak oddzwonił. Umówiłam się z nim, do parku. Chciałam po prostu pogadać, i myślę że on też chciał. Spotkałam się z nim około 14:30, ponieważ wcześniej był w pracy.
-Posłuchaj.. Chciałam Cię przeprośić za wczoraj. - zaczęłam. - To nie miało tak wyjść. Prawda jest taka, że tego nie chciałam. Jesteś na prawdę świetnym chłopakiem, ale ja już jestem zajęta. Bardzo Cię lubię, ale niestety nic z tego nie będzie.. Mam nadzieję, że nie masz do mnie o to żalu..
-To co się wczoraj stało.. To nic. Podobało mi się. Ty.. ty też mi się podobasz. Bardzo. Wiem, że tobie nasz wczorajszy pocałunek też się podobał. I że ja Ci się podobam. Przecież.. Nic nie stoi na przeszkodzie, możemy być razem. Teraz i tu. Jeśli tylko chcemy. A oboje dobrze wiemy, że chcemy. Dlatego, nie stawiaj oporu.. Proszę..- powiedział i obdarzył mnie namiętnym pocałunkiem.
-Dość tego! - krzyknęłam i uderzyłam go w twarz, a następnie pobiegłam do domu.
Lubiałam go bardzo, ale już miałam go dość. Co on sobie w ogóle myślał? Myślał, że dla niego zerwę z Nathanem? O nie! Może na początku dałam się ponieść, ale teraz.. Teraz zrozumiałam, że zrobiłam źle. Wiem, że muszę powiedzieć o tym Nathanowi, ale nie chcę mu zawracać głowy teraz, gdy jest w trasie. Teraz musi zająć się koncertami i fanami. Opowiem mu wszystko gdy wróci..

_______________________
Ojej, ale króciutki.. No ale cóż..
Nie pisałam przez chyba dwa miesiące, ponieważ nikt nie komentował tamtego, więc myślę, że nikt nie czyta.
Ale nawet jeśli nikt nie czyta będę pisać dla siebie, dla przyjemności...
Mimo to, dziękuję za tyle wyświetleń :)!

2 komentarze:

  1. Jam czytam ;)
    Genialny :P
    Czekam na następny ;d
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam Cię do Liebster Award ♥ Szczegóły na girlletmeloveyou.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń