czwartek, 17 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 9

Przez te pytania, które sobie zadawałam, nie potrafiłam zasnąć. Poszłam zobaczyć, czy Nathan śpi. Nie spał. Siedział na łóżku, i też o czymś rozmyślał.
-Nathan? Mogę wejść? - zapytałam.
-Pewnie. Chodź. - zrobił miejsce na łóżku.
-Nad czym tak rozmyślasz? - zadałam kolejne pytanie, by przerwać chwilową ciszę.
-A nieważne. A ty co? Zasnąć nie umiesz? - także zadał pytanie.
-Nie.. Jakoś tak.. - odpowiedziałam.
-Ja też nie.. Zuz.. przepraszam Cię za dzisiejszy dzień. - drążył wcześniejszy temat.
-Nathan! Proszę Cię, nie przepraszaj mnie więcej! Nic złego się nie stało! - powiedziałam.
-Stało.. Wiem, że Ci z tym źle.. - odpowiedział, jednak się mylił. - Przepraszam.. - dodał.
-O nie! Mówiłam, że masz mnie więcej nie przepraszać! Teraz spotka Cię za to kara! - zaśmiałam się, rzuciłam się na niego i zaczęłam łaskotać.
Niestety on był trochę silniejszy, i przejął kontrolę nad "walką". Nie miałam szans. Zaczęłam drzeć się na cały dom. Po chwili przestał. Za te łaskotki, też postanowiłam dać mu karę więc walnęłam go poduszką w tył głowy. Takim spodobem rozpętała się kolejna walka. Po jakimś czasie usiedliśmy na łóżku i zaczęłiśmy się śmiać. Nie czułam tego że Nath jest moim idolem. Traktowałam go jak przyjaciela. Zbliżała się około 3 w nocy, a my wciąż nie umieliśmy zasnąć. Postanowiliśmy sobie użądzić 'nocny seans'. Zeszliśmy na dół, do salonu i włączyliśmy jakiś film. Nawet nie pamiętam tytułu. Nie mam pojęcia kiedy zasnęłam. Gdy się obudziłam dochodziła 9 rano. Spojrzałam na Nathana.  Spał na siedząco na kanapie, ja z kolei miałam głowę na jego nogach. Podniosłam się i to go niestety obudziło.
-Już nie śpisz? - zapytał ziewając.
-Teraz wstałam. Przepraszam, że Cię obudziłam.
-Nic się nie stało. - uśmiechnął się. - Dobra, to ja będę się zbierał. - odparł.
-Co? - zapytałam.
-No.. Do domu będę się zbierał.. - wytłumaczył.
-To zostań chociaż na śniadanie!
-Nie, dziękuję, nie trzeba - uśmiechnął się.
-Trzeba. Inaczej nie wypuszczę Cię z domu! - oznajmiłam.
-Oj dobra.
Zrobiłam śniadanie, w tym czasie gdy Nath brał prysznic. Moja lodówka była prawie pusta, więc jedyne co mogłam zrobić to tosty. Na szczęście zasmakowały mu. Po zjedzonym śniadaniu szybko się ubrałam i postanowiłam odprowadzić Nathana.
W domu TW:
Wczoraj zadzwonił do nas Młody, że nie będzie go na noc. Pewnie coś między nimi zaiskrzyło - pomyślał każdy z nas.
-Hmm.. Skoro Nathana i tak nie ma na noc w domu.. to może wy byście u nas zanocowały? - zaproponował Jay dziewczynom.
-Niestety ja nie mogę.. - odpowiedziała Kate.
-A ja z miłą chęcią - odparła All.  - Ale bez żadnych wybryków chłopaki, ok?
-Pewnie.  Będziemy Cię traktować jakbyś była drugim Nathanem - zaśmiał się Siva.
Jeszcze tego wieczoru odwieźliśmy Kate do domu. A Allis spała u nas. A dokładnie u Jay'a. Sama się na to zgodziła pod obietnicą chłopaka. 
Zuz i Nathan:
Dotarliśmy do domu chłopaków. Nathan otworzył drzwi swoimi kluczami. Byliśmy pewni, że już nikt nie będzie spał, jednak w salonie zastaliśmy tylko Allis i Jay'a. W dodatku.. całujących się! Chwilę na nich patrzyliśmy, wyglądali słodko. Wiedziałam, że All jest szczęśliwa. To zawsze było jej marzenie.


______
Przepraszam, że taki krótki ale mam problemy z netem :

1 komentarz:

  1. Domii kochnie jest świetny :*
    Czekam na nexta :>
    wiem że ty na mojego :D
    weny <3
    A to mój blog ( wantedhistoria.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń